Kupony akumulowane to przekleństwo wielu graczy. Typerzy doskonale znają stwierdzenie: „a gdyby nie ten jeden mecz”. Bardziej doświadczony obstawiający tylko się uśmiechnie pod nosem i powie: „a gdybyś tego jednego meczu nie obstawił”. Właśnie, zysk byłby mniejszy, ale chyba lepiej wygrać mniej, niż stracić całą postawioną stawkę, bo przecież przy większości zakładów, to właśnie jeden mecz, który nie zostanie poprawnie wytypowany powoduje, że kupon ląduje na śmietniku (choćby tym wirtualnym). W szacowaniu naszych szans pomaga też matematyka. Przy jednym meczu piłkarskim nasze szanse na wygraną wynoszą ok. 33 proc., bo w meczu mogą paść właśnie trzy rezultaty (wygrana którejś z dwóch ekip lub remis). Przy dwóch meczach na kuponie mamy już dziewięć możliwych kombinacji wyników - co daje zaledwie nieco ponad 10 proc. szans. Kolejny dołożony mecz, a „procenty” szans lecą jeszcze bardziej.

wieksze wygrane

Oczywiście, w takim przypadku mówimy o pełnej losowości wyniku. Zakładając to, że możemy oceniać prawdopodobieństwo konkretnego wyniku w danym meczu nieco wyżej, to nie wyklucza to grania kuponów z więcej niż jednym zdarzeniem. Trzeba to jednak robić bardzo ostrożnie i wielu graczy dość słusznie uznaje, że trzy spotkania na jednym kuponie, to jest maksymalna liczba meczów. Choć i tak ryzykowna.

Więcej spotkań to niemal zawsze oddanie pieniędzy bukmacherom, którzy doskonale potrafią liczyć i widzą, że im więcej kuponów akumulowanych postawionych przez graczy, tym ich zysk jest większy.

Dlatego promocje dotyczące kuponów akumulowanych ma w swojej ofercie każdy bukmacher. Już warunki obrotu bonusem wymuszają zagrywanie takich kuponów. Jednak dużo gorsze z punktu widzenia obstawiających są promocje powiększające wygrane na kuponach akumulowanych. Sposobów jest wiele np. „zagraj pięć spotkań, to wygrana wzrośnie o pięć procent”, „zagraj siedem spotkań, wygrasz 10 proc. więcej” itd. Bukmacherzy zachęcają do zagrywania „tasiemek” złożonych nawet z kilkunastu spotkań i wtedy gracz może wygrać nawet i 25 procent więcej. Wirtualnie. Bo choć bukmacherzy nigdy nie ujawnią takich informacji, możemy być pewni, że wypłacili promil wygranych z tak zagranych kuponów. Niemal wszystkie stawki za takie kupony akumulowane wracają w całości do bukmachera.


Promocje związane z kuponami akumulowanymi promocjami są więc tylko z nazwy. Szansa na zwycięstwo jest naprawdę niewielka i trzeba bardzo mocno przemyśleć sens dokładania kolejnego spotkania do kuponu w zamian za kilka procent wirtualnego zysku. Raczej skłanialibyśmy się do odjęcia jednego meczu z już wybranych, bo to zwiększy radykalnie szanse na wygraną.